niedziela, 26 stycznia 2014

2.His Smile
Musiałam wstać wcześnie bo Magda wymyśliła że o 7 musimy zobaczyć trening Mattiego i Jake'a a ponieważ tak się tym ekscytowała, nie mogłam jej odmówić. Założyłam na siebie zwykły czarno-biały t-shirt z dość sporym dekoltem i jasne dżinsy i do tego trampki. Kiedy zeszłam na dół zastałam mamę robiącą śniadanie... Dziwne.... nigdy nie wstaje tak wcześnie . Robiła naleśniki ... hmmm to jest podejrzane.
-Mamo?, co ty robisz ?
-o matko, wystraszyłaś mnie.. a na co to wygląda ?
-no dobra widzę , ale nigdy nie robiłaś śniadania, z własnej woli!
-no cóż, musisz się posilić, bo jak spotkasz Mattiego to nie może ci burczeć w brzuchu.
-Magda ci powiedziała?
-a to jakaś tajemnica ? musiałam ją podpytać z czego byłaś tak zadowolona. jestem dumna- no jasne Mandaryna nie mogła się powstrzymać, przed wygadaniem wszystkiego mojej mamie, teraz w domu będę miała tortury. A tak w ogóle moja mama ma na imię Lisa ma brązowe włosy i oczy. Nie jest chuda ale cały czas 'stara' się odchudzać. Pomimo tego jest super laską ! Lubi imprezować i jest wyrozumiała, w gruncie rzeczy tata Scoot też ale on nigdy nie wypuści mnie na imprezie w miniówce... A więc rodziców razem z Jenną mam podobnych :) Tyle że ja mam jeszcze starszego brata. Przejdźmy do rzeczy...
-w co ty się ubrałaś ?!
-no jak to ? chyba w ubranie ?
-nie możesz się tak pokazać przystojniakowi!!
-Mamo!
-a co ? może powiesz, że nie jest przystojny ? Masz ubierz się w to i bez gadania - mama rzuciła mi jakieś ciuchy, znając życie są wyzywające i sexowne. W łazience się przebrałam. Byłam w t-shircie z napisami i czarnej spódnicy ze złotym paskiem, a do tego w czarnych szpilkach... Strój był elegancki ale też wyluzowany, zmieniłabym tylko szpilki, bo do szkoły tak nie bardzo... Więc zamiast szpilek założyłam buty na koturnie :D Do tego warkocz dobierany :)
-No no wreszcie wyglądasz jak człowiek . Teraz zjedz i zmykaj.-po skończonym śniadaniu podjechali po mnie mama Magdy i ona sama :) Zaniemówiły na mój widok , chodź nie wiem czemu? Mandaryna świetnie wyglądała, biała bluzka bez ramiączek, kremowe spodenki, okulary i  koturny,mmmm . Po 5 minutach byłyśmy w szkole. Od razu udałyśmy się na boisko gdzie chłopaki właśnie zaczynali. Usiadłyśmy dosyć blisko, aby było nas widać! Trening się zaczął. Magda kibicowała , a ja byłam że tak powiem ''zażenowana'' więc zaczęłam robić zadania dodatkowe z matematyki. Nagle M. zaczęła mocno ściskać moją rękę. Skapowałam że dzieje się coś ciekawego, wyjrzałam spod zeszytu a tam....chłopaki bez koszulek... Zaparło mi dech w piersiach. Jak widać facetom było z nas do śmiechu , bo cały czas się gapili śmiejąc się. Znowu wzięłam się za zadania ale i tak zerkałam.
[...]Lekcja w-fu
Oto nasza pierwsza lekcja. Chłopaki mają jeszcze 30 minut treningu na naszej  więc będziemy mogły się jeszcze popatrzyć :D juhu. Założyłam na siebie jakąś bluzkę z małym dekoltem i króciutkie spodenki. Miałyśmy koszykówkę na zewnątrz, tak jak chłopaki, ale są dwa boiska do kosza, co prawda nie ogrodzone i blisko siebie, więc jest doobrze :) Tak więc zrobiłyśmy rozgrzewkę i zaczęłyśmy grać. Przyznam że w kosza jestem całkiem dobra. A wręcz bardzo dobra. Cały czas biegałam po boisku. Dla mnie gra z moimi koleżankami z klasy oprócz Magdy :), to zabawa. Rzucałam za 3, mijałam je jak pachołki. Trener chłopaków coś za często mi się przyglądał, aż zaczęłam się niepokoić... Robię coś nie tak ? Nagle gdy faceci mieli przerwę, zawołał mnie.. Ręce mi się pociły i byłam bardzo niepewna.. O co mu chodzi ?!
-Świetnie ci idzie
-Dziękuję
-Mogę coś sprawdzić ? Chodzi mi o twoje zdolności.
-Jasne
-Więc najpierw rzucając do kosza zdobądź 10 punktów za osobiste a potem 9 za 3 .. dasz radę ?
-postaram się- wzięłam piłkę. Chłopaki bacznie mnie obserwowali. Rzuty osobiste są banalne więc z łatwością zdobyłam punkty , tak samo było z rzutami za 3 . Za każdym razem gdy piłka wpadała do kosza dostawałam okrzyki i brawa,ale nie od koleżanek z klasy :)
-Rewelacja! Matty spróbuj jej zabrać piłkę.
-co?!- Matty zabrać mi piłkę ? To płeć przeciwna ? Ta silniejsza ? Ja mam dać mu radę ? Matty na marne próbował mnie ograć cały czas mu uciekałam :) W końcu miałam całe boisko dla siebie. Położył się na ziemi. Podeszłam do niego.
-I co już pękasz ?
-Pomóż mi-wyciągnął rękę, a ja mu swoją podałam. I to był mój błąd. Matty przewalił mnie na plecy i jakby zwisł nade mną.
-Ja nigdy nie pękam- zabrał mi piłkę i rzucił trenerowi a potem pomógł mi wstać. Jego białe zęby przeszywały moje ciało. On jest cudowny !!!
-Krupa, przyjdź jutro na trening dziewczyn. Dobra jesteś.- zaraz po trenerze powtórzył mój wybawca.
-No tak dobra jesteś :)
[...]Szkolna stołówka.
Siedziałam przy stoliku ciągle gapiąc się na Mattiego. Co on takiego w sobie ma, że aż tak na mnie działa? Gdy się uśmiecha wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Niesamowite... Zjadłam sałatkę i wypiłam sok pomarańczowy. Jake pogratulował mi gdy przechodził  obok, a Madnadyna o mało nie wybuchła ze szczęścia gdy powiedział do niej "Cześć" haha. Niesamowite, nigdy nie była taka szczęśliwa. Oczywiście ktoś musiał to szczęście popsuć, a kto ? Weronika!
-Przestańcie się tak ślinić frajerki, nie macie na co liczyć, chłopaki wolą te 'fajne' dziewczyny. Nie was! Więc zapomnijcie , albo pożałujecie szmaty!- Magda chciała jej nawtykać ale powiedziałam że ona nie jest warta naszych nerwów.
[..]Godzina 18:00
Siedziałam w domu na laptopie. Przeglądałam zdjęcia i rozmyślałam, aż tu nagle dostałam dużo zaproszeń OD CHŁOPAKÓW Z KOSZYKÓWKI!!!! OOOOOO extra!!!  a w tym od Jake'a i MATTEGO!!! Po zaakceptowaniu i obejrzeniu zdjęć, wykąpałam się i ZASNĘŁAM.......
---------------------------------------------
Bardzo proszę o komentarze co sądzicie o blogu. Liczę również na krytykę, abym mogła w razie czego coś poprawić , dodać , odjąć. Wystarczy że napiszecie "Czytam" i to będzie dla mnie wielki powód do Radości :) Więc bardzo was o to proszę :**

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz